Odbudowa państwa prawa jest być może najtrudniejszym procesem
Premier Tusk oraz minister sprawiedliwości Adam Bodnar uczestniczą w rozpoczętym w piątek przed południem spotkaniu konsultacyjnym ze środowiskiem prawniczym, które dotyczy procesu przywracania praworządności w Polsce. Zapowiadając te rozmowy, Tusk pod koniec sierpnia powiedział, że będzie chciał przedyskutować, w jaki sposób "zmienić ustrojowo" sytuację w sądownictwie.
"Odbudowa państwa prawa bez naruszania prawa jest być może najtrudniejszym procesem, zobowiązaliśmy się wobec obywateli i partnerów w UE, że będziemy przywracali praworządność zachowując możliwie najwyższe standardy" - powiedział w piątek Tusk. "Pewne zobowiązania o charakterze publicznym, czyli przywracanie rządów prawa musiało mieć też wymiar zrozumiały dla ludzi. Mówię tutaj o rozliczeniach przestępstw, nadużyć, nie tylko finansowych, ale też ustrojowych. Będziemy w tym bardzo konsekwentni. Na pewno nie skapitulujemy przed tak zwanymi +obiektywnymi trudnościami+" - zadeklarował szef rządu.
Podziękował zgromadzonym za zaangażowanie w walkę o praworządność, "wysiłki i determinację przez te lata".
"Ten być może najtrudniejszy proces jakim jest odbudowa państwa prawa bez naruszania prawa, nie jesteśmy rządem rewolucyjnym w sensie tej precyzyjnej definicji rewolucji. Zobowiązaliśmy się wobec obywateli, wobec samych siebie, także wobec partnerów w UE, że będziemy przywracali praworządność w Polsce zachowując możliwie najwyższe standardy państwa prawa" - podkreślił Tusk.
Premier zapowiedział, że zaprezentowane zostaną projekty przygotowane przez szef MS. Dotyczącą one: statusu sędziów, Krajowej Rady Sądownictwa oraz Sądu Najwyższego. Tusk ocenił, że zakres rozliczeń ludzi, którzy nadużyli swojej władzy jest największy od kilkudziesięciu lat, biorąc pod uwagę całą Europę. "Będziemy w tym bardzo konsekwentni, to będzie się dalej działo. Na pewno nie skapitulujemy" - zadeklarował.
Szef rządu przyznał, że chciałby, aby zmiany w obszarze wymiaru sprawiedliwości zachodziły szybciej. "Ten stan rzeczy, połowiczny, szary, przejściowy jest niezwykle kosztowny - i reputacyjnie, i jeśli chodzi o funkcjonalność rządu, i zdolność przeprowadzania jakichś szybkich procesów i decyzji" - podkreślił. "Na dłuższą metę nie sposób sprawnie rządzić państwem w stanie dwuwładzy prawnej i w tym szarym krajobrazie, a on do końca czarno-biały nie może być" - dodał.
Tusk przyznał, że jemu i jego rządowi zależy na tym, aby zachować możliwie najwyższe standardy praworządności w procesie rozliczeń i naprawy państwa. "Poczucie na zewnątrz jest często takie, że to idzie za wolno. Nam już nie wypada się tłumaczyć, że nie jest łatwo przeprowadzać masywny proces rozliczeń w tej sytuacji prawnej, jaką odziedziczyliśmy i przy naszej woli i determinacji, żeby nie przekraczać granic ani prawa, ani przyzwoitości" - powiedział szef rządu.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar ocenił, że dobrze wykorzystano czas, by przywracać praworządność. Jednak, według niego, "by sprawiedliwości stało się zadość" należy dokonać zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa, Sądzie Najwyższym i Trybunale Konstytucyjnym.
"Liczę na to, że te dzisiejsze spotkanie to nie będzie tylko spowiedź z mojej strony, ale konstruktywna dyskusja i wyznaczenie planu działania, wręcz mapy drogowej na kolejne miesiące. Tak, aby doprowadzić do przyjęcia tych ustaw, które będą mogły rozwiązać trudną sytuację w sądownictwie" - powiedział minister sprawiedliwości.
Jak podkreślił, czas by naprawiać praworządność został dobrze wykorzystany, by "przybliżać nas do tego upragnionego dnia, gdy będziemy mówić, że sprawiedliwości stało się zadość". "Po drugie jesteśmy bliżej bezpieczeństwa prawnego obywateli, stabilności całego systemu" - dodał Bodnar. Podkreślił jednak, że aby dojść do tego momentu trzeba dokonać zmian w KRS i Sądzie Najwyższym, a także doprowadzić do zmian w Trybunale Konstytucyjnym(PAP)
lui/ par/