Jak rodziny wilodzietne oceniają kartę dużej rodziny
W Polsce rodziną wielodzietną nazywa się taką, w której wychowywanych jest minimum 3 dzieci. Te rodziny mogą ubiegać się o kartę dużej rodziny. Uprawnia ona do ulg w różnorodnych instytucjach i sklepach. Wiele polskich rodzin postanowiło skorzystać z tych przywilejów. Niestety nie zawsze karta jest dla rodzin przydatna. Są takie przypadki, w których pomimo posiadania karty rodzina z niej nie korzysta.
Pani Agata samotnie wychowuje 3 dzieci. Jest wdową, jej mąż zginął w wypadku, kiedy ich najmłodsze dziecko miało rok. "Jest mi bardzo ciężko, żyję z renty po mężu, nie pracuję, ponieważ dzieci są małe i nie mam komu powierzyć opieki nad nimi podczas mojej nieobecności" - mówi kobieta, Kiedy usłyszała o karcie dla dużej rodziny ucieszyła się, że być może byt jej rodziny ulegnie poprawie. Po wyrobieniu karty okazało się niestety, że kobieta nie jest w stanie z niej korzystać. "Zniżki do kina, teatru, czy zoo? Bywają miesiące, że muszę się zastanawiać, co jutro dam dzieciom do jedzenia, a nie na jaki film pójdziemy do kina. Nie stać mnie na to. Moje dzieci do kina, czy teatru idą raz w roku na dzień dziecka i to jeśli uda mi się odłożyć wcześniej jakieś pieniądze" - informuje kobieta.
Pani Agata przyznaje, że inaczej wyobrażała sobie pomoc związaną z kartą. Kobieta twierdzi, że bardziej przydatne dla niej byłyby rabaty na żywność, czy ubrania, ale nie w najdroższych sklepach, na które nie stać jej nawet przy naliczonym rabacie. Z karty chętnie korzystałaby również np. w aptece, ponieważ okres jesienno- zimowy to czas kiedy dzieci często chorują. Rodzina Pani Agaty potrzebuje również opału na zimę. To są realne potrzeby, a dopiero później kino, czy zoo. Głodne dziecko nie będzie raczej zadowolone z wycieczki do kina. "Nie korzystam z karty, bo mnie na to nie stać" - kwituje rozgoryczona matka.
Podobna sytuacja jest w rodzinie Pani Danuty i Pana Andrzeja. Małżeństwo wychowuje 6 dzieci. Rodzinę utrzymuje wyłącznie ojciec, mama zajmuje się domem i wychowuje dzieci. Małżeństwo liczyło na to, że z kartą będzie im nieco łatwiej utrzymać rodzinę. Niestety okzało się, że jest ona mało przydatna. "Pół roku temu straciłem pracę i zostałiśmy bez środków do życia. Na co więc nam ta karta skoro niczego nie mogliśmy kupić? Polskie prawo powinno bardziej chronić np. przed utratą pracy i to nie tylko ojców dużych rodzin jak moja, ale wszystkich. To lepsze niż wydawanie takich kart. Wolę godnie zarobić na utrzymanie mojej rodziny, niż prosić o jakieś rabaty" - mówi mężczyzna. Na szczęście Pan Andrzej szybko znalazł nową pracę, co pozwoliło rodzinie spokojnie odetchnąć. Jednak jak mówią z karty korzystają rzadko, ponieważ ich budżet nie pozwala na zbyt wiele. "Chcielibyśmy, ale niestety musimy wybierać priorytety. Może gdyby zarobki były lepsze moglibyśmy sobie pozwolić na więcej, ale niestety jest jak jest" - mówi Pani Danusia.
Karta Dużej Rodziny jest z pewnością dobrym rozwiązaniem i mogłaby pomagać wielu polskim rodzinom. Należałoby jednak dopracować w niej kilka szczegółów. Warto najpierw zastanowić się w jakiej sytuacji jest większość polskich rodzin wielodzietnych i dopasować kartę do ich potrzeb i przede wszystkim możliwości.